poniedziałek, 25 października 2010

Odcinek 4 (34): Glany, skóra i irokez... - 25 października 2010



Bo kiedy byłem młody to było trochę inaczej... tak czasami sobie myślę choć cholernie nie pasuje to do dwóch dwójek poprzedzających mój wiek. Niestety niektórzy popadają w tendencję do narzekania już wieku pierwszych -ciu lat, choć nie mówię, że sam taką osobą jestem zawsze. Ot! sentymentalizm...

Kiedyś miałem irokeza, spodnie w kratkę i glany, chodziłem na koncerty by wpaść w pogo i co? Teraz zaprzedałem to za buty z dużymi językami i  różową koszulkę. I pewnie większość buntowniczej młodzieży przyczepi mi odpowiednią łatkę, to mam to gdzieś. To kim jesteśmy jest w końcu w środku!

niedziela, 17 października 2010

Odcinek 3 (33): Mgły i nauka latania... - 18 października 2010


Siedzę sobie w ciepłym pokoju, popijam jaśminową herbatę i patrzę na zamglony poranek za oknem. Zimno trochę i chyba w powietrzu chyba już czuć zmianę pogody, a szkoda...

W tym tygodniu znów spróbujemy nauczyć się latać, więc powinno być spokojnie i przestrzennie, przy czym dla kontrastu powietrze czasami zamieni się w stożkowaty wir. Koniecznie zaopatrzcie się w herbatę i przygotujcie na kominkowe opowieści.

niedziela, 10 października 2010

Odcinek 2 (32): Kasztany, liście i kobiety - 11 października 2010



Ostatnio tak sobie pomyślałem, że w zasadzie chciałbym żyć w miejscu, w którym zawsze jest jesień. Jednak jest jeden warunek, ale o nim może kiedyś Wam opowiem. Spadające liście zdaniem wielu osób leżąc na ziemi wciąż są żywe. To nie tak, że umarły...

Spotkałem się wczoraj ze świetną dziewczyną. I choć ma tylko pięć lat to więź uczuciowa cały czas się między nami tworzy, do tego stopnia, że już przestała się mnie bać. Zabrała mnie wczoraj na kasztanobranie, by po chwili zrugać mą nieuwagę, mówiąc: Ale gapcio z Ciebie! Niestety nie dała się namówić na wspólny program, ale zaprosiłem inne... mam nadzieję, że wybaczy mi tą, jedynie muzyczną, zdradę.

niedziela, 3 października 2010

Odcinek 1 (31): Wakacje w sosie słodko-kwaśnym - 4 października 2010


Skończyły się wakacje, na polu już nieco chłodniej. Jesień to spadające liście, kasztany, liście i kolory. Ostatnio idąc leśną ścieżką myślałem, że ktoś wybudował dom w środku lasu. Taki mały domek z czerwonym dachem. Okazało się, figla spłatały mi oczy, a mocno czerwone liście, na tle wciąż zielonych drzew łudząco podobne są do blachy pokrywającej dom...

Ale dziś nie o jesieni jeszcze, ale na przekór wszystkim o wakacjach. Będzie ciepło i nostalgicznie. Radośnie i z emfazą na wolność! Jeśli chcecie powspominać minione lato wpadajcie o 21:00. Jak zwykle do Radia17!